sobota, 28 lutego 2015

Sprawa Krystiana Brolla, weryfikacja faktów w sprawie leczenia w szpitalu psychiatrycznym

W dniu dzisiejszym na stronie głównej Onetu zobaczyłem:

"Krystian Broll: nie chciał uczestniczyć w oszustwie. Spędził 8 lat w szpitalu psychiatrycznym"


Słyszałem o tej sprawie i postanowiłem zobaczyć materiał. Ponieważ historia Pana Krystiana, nie była spójna. Twierdzenia z materiału wydały mi się wątpliwe
  • że Krystian Broll spędził 8 lat w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku bo nie chciał uczestniczyć w oszustwie, 
  • cały przebieg relacji autorki, która stwierdza kategorycznie: że kłopoty zaczęły się w chwili gdy próbowano go namówić do zawyżenia przetargów, że grożono mu, że próbowano przejechać samochodem
  • twierdzenie Pana Brolla, że chciał go zniszczyć układ
  • że był tylko na obserwacji 8 lat
  • Pan Broll twierdzi, że został uniewinniony, 

Postanowiłem zweryfikować fakty. Pan Broll pokazuje postanowienie Sądu Najwyższego w materiale wideo i na tej podstawie dotarłem do pełnej jego treści. Na tej podstawi mogę jednoznacznie stwierdzić, że autorka (zakładam, że lektorka była zarazem twórcą programu) materiału, podpisująca się jako (bs), manipuluje faktami i mija się z prawdą. Wielokrotnie.

Zacznijmy od tego, Sąd Najwyższy  (Sygn. akt IV KK 320/14), postanowił (nie uniewinnił) o uchyleniu sądu rejonowego o umieszczenie podejrzanego w zakładzie psychiatrycznym, samo zaś postępowanie w sprawie gróźb karalnych skierowanych przez Krystiana Brolla w stosunku do pokrzywdzonego F. C. umorzył.

Przebieg wydarzeń z uzasadnienia jest taki, Krystian B. groził pokrzywdzonemu F.C., ten złożył zawiadomienie do prokuratury. Prokurator złożył wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec Krystiana B., ze względu na jego niepoczytalność, z jednoczesnym wnioskiem o umieszczenie podejrzanego w zakładzie psychiatrycznym, do czego sąd rejonowy w Rybniku się przychylił, cyt:

"W uzasadnieniu podniósł, że zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym, przede wszystkim zeznania pokrzywdzonego F. C. wskazują, iż podejrzany popełnił zarzucany mu czyn, a w chwili jego popełnienia miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem. Ustalił, że z opinii lekarzy psychiatrów i psychologów ze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych oraz z Poradni Zdrowia Psychicznego, wynika, iż podejrzany stanowi poważne zagrożenie dla porządku prawnego. Występują u niego objawy choroby psychicznej o obrazie uporczywych zaburzeń urojeniowych z kręgu paranoi. Sąd Rejonowy
podkreślił w uzasadnieniu postanowienia, iż cyt. ”Podejrzany K. B. w czasie czynu miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Ze względu na całkowity bezkrytycyzm odnośnie swojego stanu psychicznego, jak i wynikających z niego zachowań stwierdzić należy, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany dokona podobnych czynów zabronionych o dużej społecznej szkodliwości. K. B. jest bezkrytyczny do własnych wcześniejszych doznań psychotycznych, nie dostrzega potrzeby leczenia się, wysokie jest prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynów podobnych do tego, który jest podstawą umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym."

"Natomiast obrońca podejrzanego w zażaleniu, zarzucił błąd w ustaleniach
faktycznych przyjętych za podstawę wydanego postanowienia, wniósł o zmianę
tego orzeczenia i nieuwzględnienie wniosku o zastosowanie środka
zabezpieczającego wobec K. B. W uzasadnieniu zażalenia podniósł, że cyt.
Aczkolwiek choroba psychiczna K. B. nie budzi większych wątpliwości w świetle materiału dowodowego zebranego w sprawie, to jednak zastosowanie na obecnym etapie, kiedy sprawca K. B. nie był jeszcze dotychczas karany – tak drastycznego środka – wydaje się co najmniej przedwczesne. Sięganie do tak drastycznego środka, jaki wnioskuje oskarżyciel publiczny, i orzeczenie go przez Sąd I instancji, jest nieuzasadnione, gdyż na obecnym etapie stanu zdrowia i postępowania sprawcy – w ocenie obrony – nie zostały wykazane podstawowe przesłanki do zastosowania art. 93 k.k., a mianowicie; że zachowanie się tegoż przy popełnieniu zarzuconego mu czynu, rodzi niezbędność zastosowania tegoż środka, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu podobnego. Nie został wykazany wysoki stopień prawdopodobieństwa, o którym mowa w art. 94 k.k., że K. B. ponownie popełni przestępstwo. Obowiązująca ustawa o ochronie zdrowia psychicznego przewiduje wystarczające regulatory zmuszające osobę chorą psychicznie do poddania się przymusowemu leczeniu w szpitalu psychiatrycznym, jeżeli stanowi to zagrożenie dla samego sprawcy lub dla osób trzecich."

"Zdaniem obrony, służby medyczne winny najpierw wykorzystać narzędzia
prawne przewidziane w tej ustawie, a dopiero wówczas, gdy nastąpi potencjalne
zagrożenie ponownego popełnienia przestępstwa przez K. B., można by rozważyć zastosowanie środka zabezpieczającego przewidzianego kodeksem karnym. W materiale dowodowym brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, aby K. B. usiłował lub popełnił nowe przestępstwo o znacznej szkodliwości społecznej.”

Zatem obrońca wskazywał, że nie doszło jeszcze do morderstwa ani do kolejnych gróźb karalnych, dlatego można wykorzystać innego środki zamiast odosobnienia.

Jak wiemy, po wyjściu z szpitala Pan Krystian Broll oficjalnie mówi, że leków już nie bierze.

"Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 10 stycznia 2006., utrzymał w mocy
zaskarżone postanowienie. Uzasadniając wydane postanowienie Sąd Okręgowy wskazał, że fakt popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu nie nasuwa żadnych wątpliwości w świetle wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego F. C., ponadto nie ma najmniejszych podstaw do kwestionowania dwóch opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologów, którzy zgodnie rozpoznali u podejrzanego objawy choroby psychicznej i orzekli, że w chwili czynu miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu jak i pokierowania swoim postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 1 k.k. W ocenie tego Sądu postulat konieczności przymusowego leczenia podejrzanego w warunkach detencji, znajduje uzasadnienie zarówno w wynikach przeprowadzonych badań, jak również w ustalonych okolicznościach faktycznych."


Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek o kasację do Sądu Najwyższego zasadniczo podzielając zdanie obrony. Sąd Najwyższy uznał, że "sąd okręgowy rażąco naruszył przepisy prawa procesowego", poprzez to, że nie rozważył jaka kara spotkałaby za groźbę karalną oskarżonego gdyby był zdrowy psychicznie (wyrok w zawieszeniu, czy bezwzględne więzienie), że nie wzięto pod uwagę tego, że oskarżony był dotychczas niekarany. Zdaniem Sądu nie dokanano dogłębnej analizy konieczności sięgnięcia po środek zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym. Sąd Najwyższy sam jednak takiej analizy nie przeprowadził, ponieważ nie taka jest jego rola. Dlatego, Sąd Najwyższy uchylił postanowienie. Ponieważ, czyn groźby karalnej jest już przedawniony, więc samej sprawy nie skierował do ponownego rozpatrzenia a ją umorzył. 

Dlatego jak wykazałem po pierwsze, media kłamią. Po drugie smutny są reperkusje tych materiałów. Bo w powszechnym przeświadczeniu w Polsce trzyma się w szpitalach psychiatrycznych zdrowych ludzi i faszeruje psychotropami. Ponadto istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie niebezpieczni, będą przebywać na wolności, podczas gdy żmudne procesy w ich sprawie będą się toczyć latami.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz