wtorek, 11 lutego 2014

Niecodzienne pytania w sprawie Trynkiewicza

Dzisiejszy post tylko z pozoru będzie poświęcony Mariuszowi Trynkiewiczowi, seryjnemu mordercy z Piotrkowa Trybunalskiego. Chciałbym postawić jednak głębsze pytania, które pojawiają się w mojej głowie w związku z tą sprawą i wypowiedziami różnych osób. Państwo Polskie popełniło szereg błędów dotyczących Trynkiewicza. Wolna Polska zmieniła karę śmierci wydaną przez PRL, na karę dożywocia co oznaczało 25 lat. Ten czas minął. Obecnie niezręcznie próbuje się te sprawy naprawić. Najpierw specustawą, która była wymierzona w Trynkiewicza a może być wymierzona praktycznie w każdego skazanego. Przedłużenie więzienia może być przedłużane w nieskończoność i to np. dla alimenciarza bo np. podpadnie służbie więziennej.Wczoraj przeczytałem, że u dzień przed wyjściem na wolność tego mordercy, znaleziono u niego w celi dziecięcą pornografie oraz prawdopodobnie szczątki ludzkie. Dziwne, że przestępca spodziewający się wolności miałby przechowywać takie rzeczy. Jeszcze bardziej podejrzane, jest, że wcześniej więźnia, który przebywał pod specjalnym nadzorem nie przeszukiwano wcześniej. Jest to kompromitacja służb więziennych. Innym podejrzenie jest, że z desperacji przez kolejną kompromitacją popełniono czyn straszny jakim jest podrzucenie fałszywych dowodów. Jakby to jednak świadczyło o Polsce? Można tak było potraktować Trynkiewicza to można i każdego innego człowieka.

Ostatnio w radiu przewija się pytanie, skierowane do wszelkich obrońców nie tyle Trynkiewicza co praw obywatelskich. Pytanie brzmi: "Czy chcielibyście, żeby obok was po wyjściu na wolność zamieszkał?" Myślę, że nikt by nie chciał. Zmienię jednak to pytanie. W związku z licznymi groźbami zamordowania Trynkiewicza. Czy chcielibyście, żeby morderca Trynkiewicza zamieszkał obok was? Człowiek który skopał go na śmierć czy zadusił własnymi rękami. Codziennie mija was na ulicy. Jakbyście się poczuli gdyby się krzywo na was popatrzył? Czy nie balibyście się, że kiedyś w jego mniemaniu wymierzeniem sprawiedliwości będzie wasza śmierć bo zwlekaliście z oddaniem kosiarki? Absurd? Trochę tak. Jednak nie chciałbym mieszkać obok nikogo kto ma krew tej czy innej osoby na rękach. Nawet Trynkiewicza. 

Na końcu podkreślę, że nie uważam się za obrońcę Trynkiewicza, osobiście uważam, że III RP kiedy miała okazję miała skazać go na dożywotnie więzienie połączone z ciężkimi robotami. Bo są gorsze rzeczy niż śmierć. Jednakże jeśli już zawalono sprawę, to trudno, nie powinno na siłę przedłużać mu więzienia, skazywać drugi raz za to samo, czy podrzucać fałszywe dowody (jeśli to miało miejsce). Cóż wypuścić, i bardzo ściśle obserwować. Kosztowałoby to sporo, ale bez problemu wyobrażam sobie taką obserwację przez służby, że byłby namierzony przy pierwszej próbie zaczepienia dziecka na dworze czy przez internet. 

poniedziałek, 10 lutego 2014

Morda

W drodze powrotnej do domu, natknąłem się na korek, samochody z naprzeciwka również w nim stały. W pewnym momencie natrafiam na wzrok, ktoś się na mnie wyzywająco gapi. Twarz przybrała maskę twardej, a zarazem z wyglądu agresywnej mordy. Gdyby nie ta zaciętość, facet sprawiałby wrażenie normalnego. Odwracam na chwilę wzrok, może akurat człowiek stojący na przeciwko ma zły dzień i akurat trafił na mnie przypadkowo wzrokiem. Po chwili wracam, facet z naprzeciwka wciąż się we mnie wpatruje. Mija jakieś pół minuty, korek się rozluźnia i przejeżdża obok mnie wciąż się wpatrując. Nie był to ktoś, kogo kiedykolwiek poznałem. Zastanawiam się, czym mu podpadłem? Nowym samochodem? Zaczynam nad tym myśleć. Skojarzenia, przesuwają moje myśli w stronę wspomnień. Kiedyś człowiek splunął mi pod nogi, ponieważ wyszedłem z rodzinnej imprezy na chwilę do parku w garniturze. Do tego skwitował mnie słowem abnegat, zapewne nie wiedząc cóż to słowo znaczy. Zgryźliwi, zapewne powiedzą, że rzeczywiście musiałem wyglądać jak łachmyta i ktoś zapewne nie mógł znieść mojego wyglądu. :) Zapewniam, że tak jednak nie było. 

Gdzieś, kiedyś wyczytałem, że człowiek jest jedynym zwierzęciem, które czuje bezinteresowną nienawiść. Na zniszczeniu człowieka, drugi może nic nie zyskać, jednak sprawi mu to satysfakcję i to wystarczy. Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z lat studenckich, starszy kolega z pokoju z akademika zaprosił swojego znajomego. Przyszedł do nas został poczęstowany piwem, jednakże jedynym czym nam odpowiedział to zaczepki i agresja werbalna. Dochodził do tego, czy nam się pokój w akademiku należał czy nie, chociaż sam dostał miejsce w akademiku mimo, że mieszkał blisko uczelni.  W końcu kolega z pokoju go uspokoił, jednakże omijałem już tego człowieka później szerokim łukiem. Każdy w życiu niezawiniony spotkał się niezawiniony z agresją, złośliwościami wynikającymi z chorej zazdrości. Niestety jakże często spotyka nas to ze strony sąsiada, znajomego, czy nawet człowieka który mienił się naszym przyjacielem. Niestety trwale do obiegu, zapewne nie bez przyczyny trafiło przekonanie, że za granicą, należy unikać... Polaków. Coś w tym jest w czasie swoich zagranicznych-turystycznych podróży, co prawda mam tu na myśli kraje z Europy Zachodniej czy Japonii, jakoś nie napotkałem wielu agresywnych ludzi. Kąpieliska blisko polskiej granicy w Czechach też zacząłem omijać. Jeśli jest jakaś awantura wszczynana przez pijanych plażowiczów, którym słońce i procenty uderzyły do głowy, to najczęstszym przewijającym się tam słowem jest polskie kur... 

Wspomnę jeszcze jeden kuriozalny przykład z najbardziej poczytnego polskiego portalu na który sam jak widać w moich postach bloga często wchodzę. Kiedyś dla informacji, dziś już głównie tylko po to by się zbulwersować jak nisko może się stoczyć portal informacyjny. Wróćmy jednak do tematu. bohater artykułu, o czym donosi portal ćwiczy kulturystykę mimo, że według lekarzy miał pożegnać się na zawsze ze sportem. Do tego urzekające zdjęcia kulturysty z chodzikiem. Biedny człowiek został pobity i od tego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi i jest niepełnosprawny. Okazuje się następnie, że nasz bohaterski kulturysta, zaczepiał dziewczynę, która nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Jako, że był przy tym jej chłopak rozpętała się bójka a następstwem niej kalectwo kulturysty... Teraz przedstawia się jako ofiara, wspominać wydarzenia nie chce, twierdzi, że nie pamięta. Człowiek potrafi sam sobie wszystko bardzo łatwo wybaczyć, zracjonalizować, z napastnika stać się ofiarą: życia, systemu, losu. W Stanach Zjednoczonych zapadł ostatnio kuriozalny wyrok, nastolatek, który po pijanemu wypadł z zakrętu i zabił kilkoro osób, nie odsiedzi dnia więzienia. Otóż, bogaci rodzice rozpuścili go, przez co uznawał, że wolno mu wszystko, zatem zdaniem obrońców, które podzielił sąd. Nastolatek nie odpowiadał za swoje czyny. Religia chrześcijańska jest niestety bardzo wybaczająca. Spowiedź wyznanie grzechu, chęć poprawy, odpuszczenie winy i już mamy czyste konto, znów można grzeszyć. W końcu człowiek upada, więc najpierw można działać a potem myśleć. Bóg wybaczy. Nie jestem osobą wierzącą, ale system karmy wydaje się mi w na obecnym etapie życia sprawiedliwszy. Byłeś gnidą za życia - odrodzisz się jako glizda, czy jakiś robal. 

Czy jestem przeciwny wybaczaniu? Nie nie jestem, jestem zwolennikiem wybaczania tych czy innych przewinień, ale komuś. Swoje przewinienia powinniśmy pamiętać, nawet przypominać je sobie, by nigdy nie popełnić ich znowu oraz by wynagrodzić swoje złe uczynki innym, nie jest to mój system religijny co etyczny. 

  
 

niedziela, 9 lutego 2014

Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi a polskie media, ich kompleksy i nagonki w kontekście sportu i Euro 2012



Rozpoczęły się zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Polskie media, zamiast skupiać się na szansach medalowych Polaków rozpoczęły debatę a to, triumfalnie donosząc, że z Olimpiady w Rosji śmieje się cały świat, bo gdzieś tam w kabinie zamontowano 2 sedesy, zamiast sedesu i bidetu. Później kwestia bezpieczeństwa. Polskie media nie wiedzą jak zabezpiecza się te Igrzyska Olimpijskie jednakże wiedzą, że jest niebezpiecznie ponieważ zamachowiec mógł podłożyć bombę na etapie budowy obiektów, a hitem największego polskiego portalu informacyjnego była wybuchowa pasta do zębów, którą może użyć hipotetyczny zamachowiec, walczący w imię sprawiedliwości dla "górali z kaukazu". Jeszcze jedna kwestia jest podnoszona - korupcja, ile to pieniędzy Putin wydał i przejadł by zorganizować sobie rozrywkę, podczas gdy kraj biedny i tylu nędzarzy ledwo wiąże koniec z końcem.



Polskim mediom jednocześnie bezwstydnie krytykują cudze źdźbło nie widzą belki w swoim oku. Na czas Mistrzostw Europy Euro 2012 w Piłce Nożnej w Polsce i Ukrainie Polska nie zdążyła przygotować i odebrać dróg, rząd musiał tworzyć specjalne ustawy by oddać niegotowe drogi do użytku. Stadion narodowy posiadał wiele niedoróbek w projekcie który zgłaszali wykonawcy jak również w wykonaniu. Ubezpieczyciel spółki z tego powodu zdecydował się nie wypłacić 150 mln zł odszkodowania tytułem strat NCS (Narodowemu Centrum Sportu). W Soczi polskie media wyśmiewały to, że jedno z kół olimpijskich się nie zapaliło, tymczasem pamiętnym meczu otwarcia, Polscy kibice zmokli pod przeciekającym dachem.


Nie mówiło, się też wiele o tym, że stadiony kosztowały dużo więcej niż te nowe wybudowane w Portugalii, przy dużo niższych kosztach siły roboczej. Szwajcarzy swoje stadiony powiększyli stalowymi konstrukcjami, by po Euro nadbudówki rozebrać. Polskie stadiony zaś są przeszacowane, o piłce nożnej się rozmawia ale na mecze m.in. ze względu na bezpieczeństwo i mizerię polskich drużyn się nie chodzi. Do stadionów w Polsce trzeba dopłacać, ich utrzymanie kosztuje sporo. Prawdopodobnie jedynie stadion narodowy zacznie na siebie zarabiać. Szacunkowo już w 2015 roku... Podczas gdy kompleksy sportowe, wyciągi narciarskie, hotele, będą się z pewnością zwracać ponieważ Soczi od zawsze było miejscem wypoczynku Rosjan.


Dlatego czasem milczenie jest złotem, niech dziennikarze skupią się na rzeczach pozytywnych. Jeśli ktoś nie potrafi napisać niczego pozytywnego o Rosji lub ma zakaz to niech skupi się na polskich sportowcach i ich szansach medalowych. Kamil Stoch zdobył dzisiaj złoty medal w skokach narciarskich w konkursie indywidualnym, na normalnej skoczni. Bardzo się z tego powodu cieszę. Szkoda, że na tych Igrzyskach Olimpijskich nie występuje Adam Małysz. Wyraźni brakuje nam jednego zawodnika w kadrze do konkursu w skokach zespołowych. Moim zdaniem również tutaj winę ponoszą polski media (m.in. można wskazać Włodzimierza Szaranowicza, który w moim odczuciu nie lubił Małysza, dzisiaj nie omieszkał wspomnieć, że Małysz olimpijskiego złota nie zdobył), które ciągle męczyły Małysza pytaniami o datę zakończenia kariery, pytanie powracające jak bumerang już od jego pierwszego sukcesu. 


Jestem przekonany, że gdyby istniała pozytywna aura wobec jego osoby w mediach to dalej by skakał, zamiast próbować sił w rajdzie Dakar. Tymczasem Noriaki Kasai 5 lat starszy od Adama Małysza zajął dzisiaj ósme miejsce. Myślę, że Małysz mógłby zająć podobne miejsce lub lepsze. Zaś w skokach drużynowych zespół Stoch, Małysz, Kot, Ziobro dałby Polsce szansę na zloty medal. To jednak nie nastąpi.


31 stycznia 2014 Martin Schmitt ogłosił oficjalne zakończenie kariery. Niestety w tym kontekście również polskie media się nie wykazały pozytywnie.

Dziennikarze (mam wątpliwości czy to miano im przysługuje) największego polskiego portalu informacyjnego, odejście Schmitta skwitowali opisem jakoby to Małysz przerwał i zakończył jego sukcesy. Coś jak powalenie przeciwnika na ring po którym ten już się nie pozbierał. Moim zdaniem niesprawiedliwe i nieładne, zachowanie. Szkoda, że ci osobnicy nie poprzestali na swojej opinii, ale również zrobili w tym kontekście wywiad z Martinem Schmittem... Zapewniam was, że w Niemczech ten skoczek jest szanowany i nikt nie nakłaniał go do zakończenia kariery. Gdyby tylko był w formie wziąłby udział w walce o złote medale w Soczi.
Trzeci dzień Igrzysk Olimpijskich przyniósł Polsce złoty medal. Ja nakłaniam dziennikarzy polskich mediów, do rzetelnych informacji. Jest sporo tematów do omówienia w kontekście Igrzysk Olimpijskich. Wiem, że ojców sukcesu jest wielu a największe gratulacje należą się Kamilowi Stochowi i Łukaszowi Kruczkowi, jednakże to Adam Małysz przetarł szlaki. Ktoś z mass mediów też powinien napisać o tym ile znaczy praca u podstaw, ile młodzieży trenuje, o tym że program trenowania skoczków narciarskich istnieje dzięki prywatnemu sponsorowi - grupie Lotos. Na to polscy dziennikarze, nie mają chyba, ani wiedzy, ani chęci, ani warsztatu.      


piątek, 7 lutego 2014

Umowy śmieciowe, czym są i dlaczego są szkodliwe

 Postaram się omówić problem umów śmieciowych, czyli umów o dzieło, umowami zlecenie czy wymuszonym samozatrudnieniu stosowanymi wtedy kiedy być nie powinny a jednak są stosowane nagminnie w przypadkach kiedy już powinna być stosowana umowa o pracę.

 Inaczej niż związki zawodowe, umowie o pracę na czas próbny czy określony osobiście nie przypisywałbym łatki śmieciowej. 




Zacznijmy od różnic pomiędzy umową o pracę a umowami śmieciowymi czyli umowami o dzieło i umowami zlecenie lub wymuszonym przez pracodawcę samozatrudnieniu. Różnice wynikają z chęci obniżenia przez pracodawców kosztów pracy. Szkoda, częściowo finansowa a częściowo nie, następuje u pracownika. Wyróżnijmy umowę o pracę, umowę zlecenie i najgorszą z możliwych - umowę o dzieło, Przeanalizuję różnice finansowe.

Uwaga, świadomie pominę sprawę, kiedy powinna być zawarta umowę o pracę a kiedy może być umowa śmieciowa, wiadomo, przecież, że przykładowo ochroniarz pełniący pracę w jednym obiekcie, mający nadzorcę, którego wykonuje polecenia do tego jest określona ilość godzin pracy oraz pora pracy, w praktyce nie jest zatrudniony na umowie o pracę, ale umową o dzieło czy umową zlecenie i nie jest to do ruszenia przez Państwową Inspekcję Pracy, bo ludzie musieliby złożyć oficjalnie zeznania pod własnym nazwiskiem, a stąd prosta droga do zwolnienia z pracy przez pracodawcę. Anonimy z kolei, nie są żadnym dowodem. Tak to jest skonstruowane, że sąd nie zrobi nic bez ujawnienia się poszkodowanego.

Zapewne zostanę posądzony o manipulację, ale wyjaśnię z góry sprawę - umowy śmieciowe to oszczędność po stronie pracodawcy nie pracownika. W efekcie pracownik dostaje te same pieniądze na rękę, jednak obciążenia finansowe dla pracodawcy są mniejsze. Tak jest w praktyce.

Płaca minimalna w 2014 roku wynosi 1680 zł brutto (umowy śmieciowe nie są objęte płacą minimalną, to 1 różnica).

Teraz porównajmy poszczególne umowy:

umowa o pracę (pracujących w miejscu zamieszkania w innym przypadku drobna różnica):


Wynagrodzenie brutto: 1680.00 zł

Koszt pracownika Koszt pracodawcy
Emerytalna: 163.97 zł 163.97 zł
Rentowa: 25.20 zł 109.20 zł
Chorobowa: 41.16 zł
Wypadkowe:
20.16 zł
Zdrowotne: 130.47 zł
Fundusz Pracy:
41.16 zł
Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych:
1.68 zł
Podatek
Podstawa do opodatkowania: 1338.00 zł
Koszt uzyskania przychodu: 111.25 zł
Ulga podatkowa: 46.33 zł
Kwota składki na ubezpieczenie zdrowotne, o którą zmniejsza się podatek: 112.35 zł
Podatek: 82.00 zł
Podsumowanie
CAŁKOWITY KOSZT PRACODAWCY 2016.17 zł
WYNAGRODZENIE BRUTTO: 1680.00 zł
DO WYPŁATY NETTO 1237.20














Teraz wziąłem kwotę wynikową netto i podstawiłem w wynagrodzenie netto:

Umowa o dzieło:






Wynagrodzenie brutto: 1445.20 zł

Koszt pracownika Koszt pracodawcy
Emerytalna: 0.00 zł 0.00 zł
Rentowa: 0.00 zł 0.00 zł
Chorobowa: 0.00 zł
Wypadkowe:
0.00 zł
Zdrowotne: 0.00 zł
Fundusz Pracy:
0.00 zł
Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych:
0.00 zł
Podatek
Podstawa do opodatkowania: 1156.00 zł
Koszt uzyskania przychodu: 289.04 zł
Ulga podatkowa: 0.00 zł
Kwota składki na ubezpieczenie zdrowotne, o którą zmniejsza się podatek: 0.00 zł
Podatek: 208.00 zł
Podsumowanie
CAŁKOWITY KOSZT PRACODAWCY 1445.20 zł
WYNAGRODZENIE BRUTTO: 1445.20
DO WYPŁATY NETTO 1237.20 zł












Jak widać pracodawca przy wypłacie tej samą kwoty netto pracownikowi, zaoszczędzi dzięki umowie śmieciowej z pracownikiem 571zł. Pracownicy za to nie mają odprowadzanych składek do ZUS nie mają prawa do płatnych urlopów, prawa do zwolnienia chorobowego, ani prawa do bezpłatnego korzystania z usług medycznych. Z punktu widzenia pracownika nie ma żadnej różnicy pomiędzy pracą na czarno a umową o dzieło.

W przypadku umowy zlecenie, brak prostego porównania, jest wiele wariantów, czasem jest płatność na ZUS etc. a czasem nie w zależności czy pracę podejmuje student, emeryt/rencista, bezrobotny, czy jeszcze gdzieś się pracuje itd.. Podobnie jednak jak w przypadku umowy o dzieło pracodawca może zaoszczędzić na kosztach dodatkowych - pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie urlopowe i np. dofinansowanie do zajęć sportowych współfinansowanych przez firmę. Główną korzyścią dla pracodawcy w przypadku umowy zlecenia jest brak płatnego urlopu i brak obowiązku zapłaty wynagrodzeń chorobowych i innych świadczeń, które występują jeśli zawrze się umowę o pracę.

Teraz przejdźmy do sedna, co jest szkodliwego w umowach śmieciowych?

Brak składek na ZUS - brak emerytury.




Wiadomo jest to perspektywa daleka 67 lat można nie dożyć. Jednak jeśli się dożyje to nie ma co liczyć na miesięczną wypłatę z ZUS. Ostatnio o tym przekonała się Katarzyna Skrzynecka, aktorka, konferansjerka, piosenkarka. Oczywiście Skrzynecka nie przechodzi jeszcze na emeryturę, ale otrzymała już jej prognozę.


Niestety nie odnalazłem sam oryginalnego wpisu aktorki z 19 listopada 2013, jednakże tę informację podawała m.in. gazeta.pl. Oryginalny post został prawdopodobnie skasowany (nastąpiła zapewne u tej pani jakaś refleksja). Oto rzekomy cytat z wpisu Katarzyny Skrzyneckiej:
 "Właśnie otrzymałam korespondencję z ZUS, która olśniewa hipotezą wysokości mojej przyszłej EMERYTURY... To 34 złote i 87 groszy miesięcznie!!! Budujące, doprawdy... No, to sobie zaszalejemy na stare lata, kochani Przyjaciele Artyści"" Nie chcę jej tu jedynej piętnować, oburzone grono artystów z głodowymi emeryturami jest liczne. Niestety nie dotarło do nich, że jeśli nie będą płacić na ZUS dobrowolnie kiedy zarabiają krocie to nie będzie w przyszłości wysokiej, czy jakiejkolwiek emerytury. Oczywiście wierzę, że pani Skrzynecka odłożyła odpowiednie kwoty, by zabezpieczyć swoją przyszłość w czasie swojej kariery zawodowej w której odnosi sukcesy. Jednakże, zawsze może się noga podwinąć, zdarza się najlepszym, majątki przepadają w złych inwestycjach. Tymczasem kwotę emerytury komornik obciążyć może tylko do pewnego stopnia. Do tego emerytura jest gwarantowana przez państwo a instytucje prywatne upadają. 

Brak prawa do płatnego urlopu - pracujesz zarabiasz, potrzebujesz wolnego - odliczamy ci od wypłaty. Zdobycz XXI wieku, a raczej powrót do XIX wiecznego dzikiego kapitalizmu, sukces ludzi zajmującymi się human resources. By przeżyć pracownik musi pracować na okrętkę. 

Brak prawa do płatnego chorobowego - jak jesteś zdrowy zarabiasz, jeśli przydarzy ci się grypa to pół biedy, ale nie dość, że masz dodatkowe koszty, to jeszcze nie możesz liczyć na wypłatę za przechorowany okres.

Brak ubezpieczenia zdrowotnego - przechodząc ulicę zawsze obejrzyj się cztery razy, brak ubezpieczenia zdrowotnego może słono kosztować. W przypadku jakiegoś wypadku, chorobowego. Koszta operacji, leczenia, mogą być naprawdę duże. Może się okazać, że wszystkie pieniądze wypracowane do tej pory na umowie śmieciowej nie wystarczą na pokrycie rachunku ze szpitala. 

Brak czasu wypowiedzenia umowy - przedsiębiorcy nazywają to tak ładnie: "elastyczność w zatrudnieniu", dzisiaj pracujesz, jutro po przyjściu do pracy możesz zostać poinformowany, że już Cię tu nie chcą i niepotrzebnie się pojawiałeś. W przypadku umowy o pracę zależnie od stażu pracy, jest pewien okres wypowiedzenia, w tym czasie pracownik może wsiąść urlop i poszukać innej pracy, na umowie śmieciowym zostajesz z dnia na dzień z niczym.

 Brak określonego czasu pracy - na umowach śmieciowych nie obowiązuje górny limit czasu pracy, ani minimalny okres odpoczynku dla pracownika.

Aspekt społeczny - pracodawca uczciwy, chcący zapewnić uczciwą umowę i godziwe warunki pracy, przegrywa z pracodawcą dzielącym jak leci umowami śmieciowymi, nawiązując do prawa Kopernika - gorszy pieniądz wypiera lepszy. Główne siedziby firm, centrale, w których są lepsze stanowiska, nie znajdują się w Polsce. Są w krajach Europy Zachodniej, USA, czy nawet Azji, ale nie w Polsce. Zamiast stawiać na nowe technologie istnieje presja na obniżanie kosztów pracy. Przyciąga to wielkie firmy zagraniczne np. w dziedzinie call center, które jednak prowadzą działalność jak nomadzi, gdy ktoś okaże się tańszy, bez żadnych skrupułów zlikwidują te nisko opłacane miejsca pracy. Taki exodus firm zagranicznych przeżyło przykładowo Zagłębie Ruhry.

Dodatkowo gdyby wszystkie umowy były obciążone tak jak umowa o pracę to sumaryczna ilość obciążeń byłaby niższa. Tymczasem często jest tak, że mimo braku np. ubezpieczenia zdrowotnego, pomocy udzielić trzeba a pieniądze ściągnąć już trudniej. Ludźmi bez emerytury i oszczędności państwo też w jakiś sposób będzie musiało wspomóc (prawdopodobnie). Chyba, że przyjdą takie czasy, że nawet Kuroniówki odmówią. 

Istniejący system powoduje wyjaławianie społeczeństwa na czym stracą ostatecznie wszyscy Polacy i polska gospodarka. Jest to temat na osobny wpis, termin wyjaławiania społeczeństwa przedstawię Państwu wkrótce.

Goebbelsowska propaganda

Jest jeszcze jedna sprawa związana z umowami śmieciowymi, propaganda medialna dotycząca umów śmieciowych przez część mediów i tzw. prawicy. Była np. wypowiedź najbardziej znanego celebryty politycznego III RP, który żyje z plecenia dyrdymałów w prime time w TV. Otóż porównał on umowy o pracę do pracy obozu  w Auschwitz. Jakoby ten urlop na pracowniku był wymuszony, te ubezpieczenie zdrowotne, czy chorobowe. Możliwe, że jeśli ktoś zarabia 25 tysięcy to faktycznie czuje się pokrzywdzony, że go ktoś obciąża. Jednakże, większość zarabia w granicach pracy minimalnej, pracuje bez dnia urlopu, nie ma żadnego ubezpieczenia zdrowotnego. Który rodzaj umowy bardziej przypomina obóz pracy dla Ciebie drogi czytelniku?  

Niestety również jacyś "profesorzy" z tej czy innej niszowej partii wypowiadają się na temat śmieciówek jaka to niby krzywdząca nazwa. Moim zdaniem to wynika albo z chęci zdobycia sponsorów na nadchodzące kampanie wyborcze. Z drugiej strony pracodawca czuje się w ten sposób rozgrzeszony bo przecież daje stówę na tacę co niedziela, a paliwo do Hummera co raz droższe. ;)




czwartek, 6 lutego 2014

Nazwa bloga, moje przekonania, kim jestem

Dość długi czas zastanawiałem się nad nazwą bloga. Problemów było kilka, blog ma być poświęcony szeroko pojętej polityce, społeczeństwu, Polsce, niekorzystnych zmian, które były, są i będą. Pozytywne oczywiście też następują jednak ciężko je docenić, zwłaszcza, że zło oburza i irytuje, człowiek chce się wypowiedzieć czy zaprotestować. Z drugiej strony mam świadomość, że to jedynie ma poprawić mi samopoczucie, fala historii zmyje wszystko.

Na początku myślałem o czymś w stylu "oszukani", "wyr..." etc.. jednak nazwy były słabe i kojarzyły się negatywie z ofiarami. Próbowałem nawiązać też do dzieła Zajdla, jednak nazwy Limes Inferior, Liminf, czy nawet Argoland były już zajęte. Ponadto podejrzewano by u mnie jakieś odchyły i to, że wierzę, że Polską rządzą kosmici. ;p



 Myślałem też nad nazwą IV rozbiór, w sensie, że kolejne rządy III RP zafundują nam w odległej przyszłości rozpad państwa. Mikołaj Rej czy Piotr Skarga, Andrzej Frycz Modrzewski  też opisywali to co ich zdaniem szkodziło Polsce. Oczywiście proszę nie myśleć, że wpadam w megalomanię, nie jestem, żadną z tych osób i nie mam ambicji być. Potem jednak googlowałem i okazało się, że IV rozbiorem nazywa się upadek państwa Polskiego w 1939 roku, nazwa V rozbiór też już jest zarezerwowana, ale w sumie są podziały co do tego co rzeczywiście było tym V rozbiorem. Nazywać zaś blog VI rozbiorem byłoby lekką przesadą.  Oficjalnie były III a tu już jedziemy z szóstym.


Ostatecznie postanowiłem pójść w stronę etniczną, wieloznaczeniową antryj, prosta nazwa, przynajmniej dla mnie, do zapamiętania. 

Kim jestem?
Wolę pozostawać anonimowy. Moje przekonania można określić jako lewicowe, jednak nie mam przekonań komunistycznych czy socjalistycznych. Chociaż ultraprawicowcy i tak będą takimi określeniami w stosunku do mnie się posługiwać. Wierzę, że obecny ład w Polsce oraz światowy trzeba zmienić. Są możliwości, ale nie ma takiej woli.

Uwaga wykorzystuję grafiki z Wikimedia Commons, oparte na licencji PD lub GPL - treść licencji, lub CC treść licencji